Jeszcze niedawno to były malutkie kruszynki a dziś proszę, 2 rozbrykane labradorki które niebawem odjadą do nowych domków, nie lubię tej chwili, łza w oku się kręci, coś w gardle przeszkadza i tylko mysl że wkońcu ktoś inny też będzie szczęśliwy, dodaje mi sił w chwili rozstania.
Blue of Blues
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
fajniejsza fotka czarnego
buzialki ślę
Masz rację ;) czarnuch lepszy ;)
Prześlij komentarz